wystarczyło tylko mieć na nie pieniądze.
- Rozumiem. Poszedłeś na peep-show, czy ktoś zaczepił się na ulicy, czy może...? Urwała na widok jego autentycznie zdumionej miny. - Jake? - Ja... Ja nie pamiętam. - Patrzył na nią, zmieszany i niepewny siebie. - Wiem, że piłem krew, ale kiedy pyta pani o szczegóły... - Byłeś tam sam? Rysy jego twarzy stwardniały, cała niepewność znikła. - Nie mogę powiedzieć z kim tam byłem. Nie chcę powiedzieć. A pani nie może mnie zmusić. - Ja w ogóle cię do niczego nie zmuszam - odparła, wzruszając ramionami. - Będziesz mi mówił, co będziesz chciał, ja tylko mam nadzieję, że z czasem nauczysz się rozmawiać ze mną swobodnie. - Są inni. Wielu innych. I przybędzie jeszcze więcej - wygłosił. - O? Znowu przez chwilę sprawiał wrażenie zagubionego, co zaniepokoiło Jessicę. - Nie jestem jedyny, jest wielu podobnych do mnie - powtórzył tę frazę jak mantrę. - Martwię się o ciebie, Jake - rzekła. - Skoro nie chcesz mi powiedzieć, co wiesz, to ja ci powiem, co myślę i na razie na tym poprzestaniemy. Udałeś się dokądś z którymś z przyjaciół, pewnie nawet RS 65 nie mieliście na myśli żadnego konkretnego miejsca, raczej przypadkiem znaleźliście się w niezbyt bezpiecznej dzielnicy, gdzie ktoś was zaczepił i coś wam zaoferował. Nie obraź się, lecz byliście bardzo łatwym łupem. Do domów wróciliście zapewne z pustymi portfelami, a może także bez zegarków i innej biżuterii. Jake odruchowo sięgnął ręką do szyi, chociaż nic na niej nie nosił, a potem zacisnął wargi, tym samym potwierdzając słuszność domysłów Jessiki. - Chciałabym, żebyś zrobił dla mnie parę rzeczy. Po pierwsze, nie wykluczajmy żadnej możliwości, dlatego pójdziesz do lekarza i zrobisz wszystkie możliwe testy, morfologię i tak dalej, dobrze? - Mówiłem przecież, że nic mi nie jest, ja po prostu... - Po drugie, pójdziesz do dietetyka, on ustali dla ciebie odpowiednią dietę, a do tego zaczniesz ćwiczyć. - Nim zdążył zaprotestować, dodała: - Jake, wiem, że jesteś bardzo bystry i właśnie dlatego nie przejmujesz się szkołą, bo tobie się w niej zwyczajnie nudzi. Błyskawicznie łapiesz, co przerabiacie, nie potrzebujesz nad tym pracować tyle samo, co inni. W twoim przypadku byłoby dobrze przeskoczyć jedną klasę albo zacząć chodzić na dodatkowe zajęcia, na przykład na poziomie uniwersyteckim. To jest ta trzecia rzecz do zrobienia, którą będziemy musieli przemyśleć. Trzeba będzie sporo popracować, nim dobierzemy się do tej przyczyny, która powoduje, że czujesz się nieszczęśliwy. - Wcale się tak nie czuję. - Nie? Znowu się zaczerwienił, spuścił wzrok. - Ja po prostu nie pasuję. RS 66 - W takim razie musimy się dowiedzieć, gdzie pasujesz. I co chciałbyś robić.